okruszki...

Dzika historia

Dziki poranek w dzikim kraju
Dzicy ludzie dopiero wstają
Polować będą na śniadanie
Dziki Mateusz od rana kłamie

Dziki Zbyszek ciągle się poci
Czerwony cały od tej wilgoci
Dzikich teorii wciąż broni
Pomaga mu dziki Antoni

Dzikie ognisko już płonie
Julii nad garnkiem dłonie
Gotuje w nim dzikich los
Jarosław radzi jej wprost
Przepisu ściśle się trzymać
Dba o to dzika Krystyna

Inni dzicy z mostów skaczą
Wolą śmierć niż dolę kaczą
Laskę trzyma Ryszard dziki
Dzikie jest to dla psychiki

Dziki Mariusz pierwszy strzela
Z procy, z dzikich rękodzieła
Drugi Mariusz trzyma łuk
Chce, by dzikich bał się wróg

Dzieci straszy Przemek dziki
Dzikie w szkołach są wyniki
Dziki Adaś zarazę rozmnaża
Od lekarza do grabarza

2022-01-06 // Greg Wo
  polub ten wiersz     lubisz ten wiersz     udostępnij innym  
      kopiuj link             kopiuj (obraz)     pokaż     zapisz  



  Najnowsze wiersze         Losowy wiersz
Okruszki         Kontakt