okruszki...

Krwiożerczy bałwan

Stanął bałwan za oknem
Marchewka w złym miejscu mu sterczy
Trwoni swe chwile ulotne
Znów pisze głupiutki wierszyk

Oczka z węgielków się błyszczą
Z boków wystają kikuty
Bezcześci kulturę wyższą
Bałwan jest cały zepsuty

Główka mu słabo pracuje
Po co chciał stanąć na słońcu?
Dziwnie się teraz czuje
Zrobiło się za gorąco

Ruszyć się z miejsca nie może
Kulać się nawet nie umie
Znów wybrał jak mógł najgorzej
Roztopi się wkrótce w zadumie

Wtem śnieg biały padać zaczyna
Żyć będzie więc jeszcze przez chwilę
Chce napić się czerwonego wina
i spędzić bałwani dzień milej

Oblał się gamoń tym winem
Marchewka w złym miejscu mu sterczy
Groźną ma teraz minę
Wygląda jak bałwan krwiożerczy

2024-01-16 // Greg Wo
  polub ten wiersz     lubisz ten wiersz     udostępnij innym  
      kopiuj link             kopiuj (obraz)     pokaż     zapisz  



  Najnowsze wiersze         Losowy wiersz
Okruszki         Kontakt